poniedziałek, 12 maja 2014

ZACZYNAMY (z Robertem Lewandowskim)

Pogoda w maju powoduje, że niektórzy – zamiast nauki – wybierają zabawy na świeżym powietrzu. W naszej szkole są jednak uczniowie, którzy bezustannie rozwijają swoją wyobraźnię i umiejętności dziennikarskie. Właśnie dla dnia nich założyliśmy platformę wymiany myśli - BLOG SZKOLNY. Zachęcamy do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach oraz przekazywania swoich prac do publikacji.

Ostatnio, w związku z przejściem Roberta Lewandowskiego do Bayern Monachium, wszystkie media wspominają o polskim sportowcu. Dzisiaj zaprezentujemy opowiadanie Arnolda Dukielskiego z klasy 4 b, który opisał swoje wymarzone spotkanie z tym piłkarzem.
 __________________________________


       Witajcie! Dziś chciałbym opisać, w jaki sposób poznałem Roberta Lewandowskiego. Był to zwykły, czwartkowy dzień (dokładnie: 4 grudnia 2012 roku). Właśnie obchodziłem swoje urodziny, gdy ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłem je… i nie mogłem uwierzyć! Tuż przed drzwiami stał Pan Robert Lewandowski!
       W domu zapadła cisza, cała rodzina była bardzo zdziwiona.
 
– Dzień dobry! Widzę, że masz urodziny, więc chciałbym Ci życzyć wszystkiego najlepszego z okazji… – powiedział szeptem piłkarz – których urodzin? 
– Dziewiątych – odpowiedziałem.
A czemu akurat Pan przyszedł do nas?
– Gdy jechałem do domu z meczu, zepsuł się mój samochód. 
–  Prosimy, niech Pan wejdzie! – krzyknęła rodzina. 
Dziękuję. Nie wiem, ile potrwa naprawa samochodu. Może mógłbym zostać dłużej? – zapytał Pan Lewandowski. 
Czym dłużej, tym lepiej – powiedział mój brat Adam.
       Piłkarz bardzo nam podziękował. Wszyscy świetnie się bawiliśmy, ale – jak zawsze – przyszedł czas na noc. Nazajutrz myślałem, że to był jeden, wielki, rewelacyjny sen.
 __________________________________


Gratulujemy pierwszej publikacji na naszym blogu! Arnoldzie, mamy nadzieję, że ta fantastyczna przygoda kiedyś znajdzie swoje miejsce w rzeczywistości.